
search
Udostępnij

Są ludzie, których życiorysy nie mieszczą się nigdy w granicach wyznaczanej przez redakcję objętości. Szczególnie tyczy to maniaków, zajmujących się popularyzacją sztuki. Przykładem jest Janusz Cegiełła. To on działał w warszawskim Teatrze Wielkim, w jego najlepszych czasach Bohdana Wodiczki. Dyrektorował muzyce w Radiu i Telewizji,
Są ludzie, których życiorysy nie mieszczą się nigdy w granicach wyznaczanej przez redakcję objętości. Szczególnie tyczy to maniaków, zajmujących się popularyzacją sztuki. Przykładem jest Janusz Cegiełła. To on działał w warszawskim Teatrze Wielkim, w jego najlepszych czasach Bohdana Wodiczki. Dyrektorował muzyce w Radiu i Telewizji, tworzył kilkadziesiąt programów: „Słuchamy i patrzymy”, „Żywoty instrumentów”, „Przeboje mistrzów”, „Warszawski album chopinowski” po radiowe „Muzykando”, które zapewniły mu niesłychaną popularność. Ich wartość polegała nie tylko na tym, że w sposób ogromnie atrakcyjny uczyły muzyki, ale ukazywały ją w szerokiej panoramie obyczajów, stylu życia, kostiumów, tańców, instrumentów i najdrobniejszych, zapadających w pamięć odbiorcy szczegółach. Ściągało to do telewizorów miliony ludzi. To był sukces większy od przesławnej „Kobry”.

POŚPIESZ SIĘ OSTATNI EGZ. Mamy na stanie, wysyłamy od razu.
Darmowa dostawa już od 59.99 zł
Zamów tel.: tel.: 508768309 (Kamila)
Pon. – Pt. 8:00 – 15:00