TORBY NA PREZENTYBez%20tytu%C5%82u_2.png 

ANODA. KAMIEŃ NA SZAŃCU

search

    ANODA. KAMIEŃ NA SZAŃCU

    Piotr Lipiński

    Agora

    9788326822131

    17 x 22

    272

    miękka

    Jan Rodowicz "Anoda" był legendą Szarych Szeregów. To on pierwszy rzucił butelkę z benzyną podczas akcji pod Arsenałem. UB przyszło po niego w Wigilię 1948 r. Dwa tygodnie później już nie żył. Oficjalna wersja mówiła: wyskoczył z okna czwartego piętra gmachu Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego. Czy dowiemy się kiedykolwiek, jak było

    Jan Rodowicz "Anoda" był legendą Szarych Szeregów. To on pierwszy rzucił butelkę z benzyną podczas akcji pod Arsenałem. UB przyszło po niego w Wigilię 1948 r. Dwa tygodnie później już nie żył. Oficjalna wersja mówiła: wyskoczył z okna czwartego piętra gmachu Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego. Czy dowiemy się kiedykolwiek, jak było naprawdę? Piotr Lipiński jest reporterem historycznym, przez niemal dwadzieścia lat związanym z "Gazetą Wyborczą". Autor wielu książek, wśród nich "Humer i inni", "Raport Rzepeckiego" oraz cyklu o epoce Bieruta: "Bolesław Niejasny", "Ofiary Niejasnego", "Towarzysze Niejasnego". Laureat wyróżnień Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich oraz nominacji miesięcznika "Press" w kategoriach reportaż i wywiad. W 2009 roku otrzymał nagrodę prezesa Stowarzyszenia Filmowców Polskich za dokument "Co się stało z polskim Billem Gatesem", który posłużył za punkt wyjścia wydanej w 2014 roku książki "Geniusz i świnie".

    czytaj więcej
    Produkt może mieć uszkodzone opakowanie, metkę cenową lub naruszoną plombę fabryczną opakowania.
    Uszkodzenia nie wpływają na funkcjonalność produktu.
    Produkt jest nieużywany, kompletny i fabrycznie nowy.
      14,00 zł
      39,99 zł
      Taniej o: 26 zł (-65%)


      Recenzje

      Na razie nie dodano żadnej recenzji.

      Napisz swoją opinię

      ANODA. KAMIEŃ NA SZAŃCU

      Jan Rodowicz "Anoda" był legendą Szarych Szeregów. To on pierwszy rzucił butelkę z benzyną podczas akcji pod Arsenałem. UB przyszło po niego w Wigilię 1948 r. Dwa tygodnie później już nie żył. Oficjalna wersja mówiła: wyskoczył z okna czwartego piętra gmachu Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego. Czy dowiemy się kiedykolwiek, jak było naprawdę? Piotr ...

      Napisz swoją opinię