search
Udostępnij
Darmowa dostawa już od 100 zł
Wszyscy wiemy, że kobiety zarabiają gorzej od mężczyzn, wolniej awansują i rzadziej zasiadają w zarządach. Czy jednak jesteśmy tym faktem wystarczająco oburzeni? Czy raczej przyjmujemy jako oczywistość skandal, że połowa ludzkości, która w dodatku w krajach rozwiniętych jest – średnio rzecz biorąc – lepiej wykształcona, dostaje
Wszyscy wiemy, że kobiety zarabiają gorzej od mężczyzn, wolniej awansują i rzadziej zasiadają w zarządach. Czy jednak jesteśmy tym faktem wystarczająco oburzeni? Czy raczej przyjmujemy jako oczywistość skandal, że połowa ludzkości, która w dodatku w krajach rozwiniętych jest – średnio rzecz biorąc – lepiej wykształcona, dostaje mniejsze wynagrodzenie za tę samą pracę? Czy faktycznie mężczyźni – w szerszej perspektywie – na swoim uprzywilejowaniu korzystają? I czy zdajemy sobie sprawę, że niezliczona ilość kobiet jest wciąż przedmiotem handlu? Ojcowie sprzedają córki na żony bądź prostytutki wbrew ich woli. Przyszli mężowie gwałcą wybranki, by nie płacić za nie posagu. W kulturach, gdzie to panna młoda wnosi wiano, dziewczynki bywają uznawane za tak duże obciążenie finansowe, że zaraz po urodzeniu są zabijane. W wielu miejscach na ziemi majątek wdów przechodzi na braci zmarłego męża, a one kończą na ulicy bądź zmuszane są do usług seksualnych, które mają być zapłatą za utrzymanie ich rodzin.
Linda Scott, profesorka z Oksfordu, w przystępny sposób pokazuje, że brak ekonomicznej równości między płciami ma swoje wymierne, negatywne skutki. Przytaczane przez nią dane dobitnie świadczą o tym, że dopuszczenie kobiet do rynku pracy na zasadach równych mężczyznom przekłada się na dobrostan obu grup, a w ekonomicznej perspektywie – na dostatniość krajów i ich gospodarczą stabilność.
Autorka opracowała wstęp specjalnie do polskiego wydania.
Niedostępny
Darmowa dostawa już od 100 zł
Na razie nie dodano żadnej recenzji.