"Kontrakt" to historia płatnego mordercy imieniem Victor, a tytułowe słowo oznacza kontrakt, jaki każdorazowo zawiera on na wykonanie zadania. Jest on mistrzem w swoim fachu, pracuje sam, nie ma rodziny, przyjaciół, nikogo, bo w jego zawodzie takie więzy tylko stwarzają niepotrzebne komplikacje. Dotychczas Victor (pochodzący z jednego z krajów w Europie Wschodniej) nie miał żadnego bossa, nikomu nie podlegał, dostawał od kogoś zlecenie, wykonywał je i już. Tak było, aż do czasu, gdy zgłosiła się do niego CIA. Od tej pory podlega Agencji i więcej z nikim nie wolno mu się wiązać, tylko jej zlecenia ma prawo wykonywać. CIA zleca zabicie handlarza bronią. Jednym z pośredników w handlu bronią jest Arab, który chętnie przyjmuje zapłatę w diamentach. CIA po złapaniu go przewozi na przesłuchania do innego kraju, gdyż woli dokonać tego na obcym terytorium, nie w Stanach Zjednoczonych. Tym krajem jest Polska. Samolot ląduje na Okęciu i ubranego w pomarańczowy kombinezon (kolor przeznaczony wyłącznie dla terrorystów) Araba przewożą w jakieś niezidentyfikowane miejsce i tam dokonują przesłuchań, wydobywając zeznania drogą różnych tortur. Victorowi także przytrafiają się różne nieprzewidziane sytuacje, bardzo niebezpieczne, jednak ze wszystkich wychodzi cało. Także z ostatniej, w Izraelu, gdzie ma do czynienia z Mosadem. Nawiasem mówiąc wszystkie osoby, na zabicie których Victor zawiera kontrakt, są w jakiś sposób ze sobą powiązane: politycy, handlarze bronią, handlarze diamentami.