WYDAWNICTWO Bez%20tytu%C5%82u_2.png-70%  

WIDZENIE ASYSKIE Krzysztof Widawski

WIDZENIE ASYSKIE Krzysztof Widawski - Poligraf
search

    WIDZENIE ASYSKIE Krzysztof Widawski

    Krzysztof Widawski

    Poligraf

    9788378566380

    14.5 x 20.5

    482

    miękka

    W recepcji nikogo. Nie przeszedł żaden turysta. Wszyscy gdzieś zniknęli. Krzysztof siedział na krzesełku. W drzwiach wejściowych, zabierając blaski słońca, długim cieniem do stóp padała mu drobna postać. To wszystko przez tę postać, to wszystko dla niej. I dzięki niej. – Jeden pokój mniej, Klaro… – powtórzył Krzysztof. Była

    W recepcji nikogo. Nie przeszedł żaden turysta. Wszyscy gdzieś zniknęli. Krzysztof siedział na krzesełku. W drzwiach wejściowych, zabierając blaski słońca, długim cieniem do stóp padała mu drobna postać. To wszystko przez tę postać, to wszystko dla niej. I dzięki niej. – Jeden pokój mniej, Klaro… – powtórzył Krzysztof. Była tuż obok. Słońce znowu rozlało się po podłodze. – Nie martw się… – szeptała w cieniu. – Wszystko się ułoży. – Wiesz, czego by mi się chciało? – Zdanie przychodziło na świat powoli, słowo po słowie. – Mnie się czasem marzy nasza północ. Może by kiedyś wrócić? – A może? – Klara powtórzyła jak echo. – Jak będzie zupełnie źle? – Wrócisz ze mną?

    czytaj więcej
    Produkt poekspozycyjny lub końcówka magazynowa.
    Może posiadać nieznaczne uszkodzenia (np. metki cenowe, przybrudzenia, zarysowania, zagięcia), które nie wpływają na funkcjonalność produktu.
      WIDZENIE ASYSKIE Krzysztof Widawski - Poligraf
      13,65 zł
      39,00 zł
      Taniej o: 25.35 zł (-65%)

      Mamy na stanie 37 szt. i jesteśmy gotowi do wysyłki

      Wysyłamy w 24h + czas dostawy

      14 dni na zwrot produktu

      Koszty dostaw już od 8.90 zł

      Darmowa dostawa już od 100 zł

      Blik Przelewy24 GPay Visa Mastercard

      Recenzje

      Na razie nie dodano żadnej recenzji.

      Napisz swoją opinię

      WIDZENIE ASYSKIE Krzysztof Widawski

      W recepcji nikogo. Nie przeszedł żaden turysta. Wszyscy gdzieś zniknęli. Krzysztof siedział na krzesełku. W drzwiach wejściowych, zabierając blaski słońca, długim cieniem do stóp padała mu drobna postać. To wszystko przez tę postać, to wszystko dla niej. I dzięki niej. – Jeden pokój mniej, Klaro… – ...

      Napisz swoją opinię