W latach 90 modne było granie bez prądu. Ten trend był ruchem oporu przeciw mechanizacji muzyki. Podkreśleniem ludzkiego pierwiastka w czasach, w których dominować zaczęły dźwięki generowane i obrabiane przez komputery. Tu nie liczyła się doskonałość brzmieniowa, ale sama piosenka. Chemia pomiędzy wykonującymi ją muzykami, emocje, interpretacja tekstu.

KONCERTY BEZ PRĄDU były romantyczną kontrrewolucją. W Polsce najważniejsze z nich odbyły się w studiu Radia Łódź, gdzie swoje najlepsze utwory zaprezentowali najwybitniejsi polscy artyści końca XX wieku. Wielu z nich już z nami nie ma. Inni milczą, a kariery pozostałych wspaniale się rozwinęły.

Warto przypomnieć sobie tamten czas, tamte wykonania, bo to absolutny kanon polskiej muzyki, a zarazem melodie i słowa tak żywe, jakby powstały wczoraj.