"Szlag trafił", czyli opowieść z "lokalu dla awanturnych". Co się tak naprawdę stało w Smoleńsku? Jak do tego doszło? Kto zawinił, gdzie leży prawda? Może to ją "szlag trafił"?

Tym razem śledzimy losy Andrzeja Brennera, znanego z dwóch poprzednich powieści Gadowskiego - "Wieży komunistów" i "Smaku wojny", począwszy od pamiętnej daty 10 kwietnia 2010, kiedy to rozbił się polski samolot wojskowy z 96 osobami na pokładzie, lecąc na uroczystość 70 rocznicy zbrodni katyńskiej.

Andrzej Brenner jest jednym z akredytowanych dziennikarzy przybyłym na obchody wcześniejszym samolotem. Komunikat o wypadku był tym punktem na osi czasu, od którego zaczął prowadzić swoje prywatne dochodzenie w tej sprawie. Jako dziennikarz śledczy, znał i rozumiał, więcej niż statystyczny Polak, zakulisowe rozgrywki służb i dlatego nie zadowolił się oficjalnymi komunikatami i raportami w tej sprawie. Do jakich wniosków doszedł?

Powieść Gadowskiego oparta jest na faktach, ale nie jest to dokument. W historii widzianej oczami Brennera mamy quasi-mafię, grę służb, korupcję polityczną, miałkość i mierność dziennikarską. Fikcja literacka miesza się tu z realnymi wydarzeniami, a wiele postaci zbudowane zostały na dość łatwym do zidentyfikowania pierwowzorze. Nie będą mieć z tym trudności zwłaszcza ci, którzy pamiętają tamtą katastrofę.

To już trzecie spotkanie z Andrzejem Brennerem, bohaterem, któremu można zarzucić wiele, ale nie to, że nie kocha Polski. Co więcej - jest to miłość niczym choroba nieuleczalna... Czy tym razem decydując się na spotkanie z nim na łamach tej powieści, dowiemy się czegoś więcej o prawdziwych wydarzeniach, czy tylko zaspokoimy swoją potrzebę spekulacji? Tak czy inaczej, ostatnią część trylogii warto przeczytać, chociażby dlatego, by przekonać się, kogo może trafić tytułowy szlag...