
search
Udostępnij

Aleksander Pylcyn przeszedł długą droge frontową od syberyjskiej wioski aż do Berlina Służba w karnym batalionie prowadziła go przez Ukrainę i Białoruś. Brał udział w operacji "Bagration" i docierając do Wisły zajmował polskie wsie i miasta. Zdobywał przyczółki na zachodnim brzegu Wisły i otwierał drogę wojskom szturmującym Warszawę.
Aleksander Pylcyn przeszedł długą droge frontową od syberyjskiej wioski aż do Berlina Służba w karnym batalionie prowadziła go przez Ukrainę i Białoruś. Brał udział w operacji "Bagration" i docierając do Wisły zajmował polskie wsie i miasta. Zdobywał przyczółki na zachodnim brzegu Wisły i otwierał drogę wojskom szturmującym Warszawę. Wraz ze swoim oddziałem dotarł nad Odrę. Jako jeden z niewielu przeżył jej forsowanie i walki na niemiecki brzegu. Wielokrotnie ranny, otrał się o śmierć, gdy niemiecka kula trafiła go w głowę. Przeżył i dotarł do Berlina. Przez cztery lata krwawa wojna zawładnęła jego życiem. Potrafił jednak to wykorzystać. Wykształcił się, zdobył doświadczenie, we frontowych okopach znalazł wieli przyjaciół, a przede wszystkim poznał Ritę swoją przyszła żonę, z którą wziął ślub w małej wiosce niedaleko Warszawy jeszcze w trakcie wojny. Polcyn nie jest bezdusznym propagandzistą i bez wahania podaje cenę, którą musieli zapłacić żołnierze oraz prowadzący ich do boju oficerowie. Generałowie bez skrupułów wysyłali ich na samobójcze misje, do ataku przez pola minowe, zawsze na czele pozostałych oddziałów. Skazańcy własną krwią zmywali z siebie winę rzeczywistą bądź rzekomą. Śmierć, rany lub odsłużenie wyroku pozwalały skazanemu zrehabilitować się o odzyskać utracony stopień. Bezlitośnie szafowanie krwią i życiem oficerów z karnej kompanii przenosiło się na ich zachowanie podczas walk. Autor bez ogródek opisuje okrucieństwo swoich podwładnych, którzy rozstrzeliwali jeńców i dobijali rannych.

Niedostępny
Darmowa dostawa już od 59.99 zł
Zamów tel.: tel.: 508768309 (Kamila)
Pon. – Pt. 8:00 – 15:00